Z pamiętnika Coacha..
Słuchanie jest dynamicznym procesem. .dzieje się. To ruch sinusoidalny . Im słuchanie jest głębszym poziomie tym dzielenie jest z głębi wnętrza. Im mocniejsze zaufanie i przestrzeń Tak , tym swobodniejsze, płynniejsze jest dzielenie się. Słuchanie takie odczuwałam jak dawanie miłości , uwagi i przestrzeni . Osoba słuchająca była dla mnie lustrem. W jej oczach widziałam jak dla niej żywe to czym się dzielę . Uwaga drugiej osoby była dla mnie światłem, które rozświetla mi drogę. To dzięki niemu widziałam rozwiązania. Pojawiały się mi nowe perspektywy czy wglądy.
Proces słuchania jest procesem przepływu energii. Nie ma półsłówek.. każda zmiana stanu emocji jest wzajemnie wyczuwana. Ja ( nawet przez telefon bez obrazu) doskonale wyczuwałam , gdy byłam rzeczywiście słuchana… i rozumiana. Gdy pojawiał się osąd czy opinia.. traciłam wątek, topiłam się w emocjach. I tak naprawdę tylko albo aż przestrzeń Tak ( miłość ,zaufanie) rozpuszczało opór emocjonalny. Mogła wtedy ujawnić się prawda Rzeczywistości.
Można słuchać wielopoziomowo.
Początkowo słuchałam na poziomie słów wypowiadanych przez druga osobę. Moja uwaga skupiała się bardziej na tym , co one znaczą dla mnie. Pojawiały się w mojej głowie osądy, opinie. .rady. Czułam presję pomagania i czułam się coraz bardziej tym zmęczona. Stopniowo słuchałam głębiej, bo ciałem. Dostrzegałam co mi to robi w ciele. Moja uwaga zaczęła być w ruchu wahadłowym. Od siebie do siebie. Nie tyle słuchałam , co nasłuchiwałam. Zaczęłam dostrzegać jak osoba mówi, w jakim rytmie. Widziałam jej mowę ciała.
Im bardziej ja byłam w tu i teraz , zakotwiczona w Sobie i w przestrzeni Tak , tym proces słuchania pogłębiał się.
Słuchanie stawało się dla mnie podążaniem za klientem . To była wspólna wędrówka bez plecaków z ocenami. Pojawiała się między nami przestrzeń wolności i intymność( bliskość).
Doświadczyłam jak to jest dla mnie słuchać Sercem. Widziałam i czułam , dostrzegałam i odczuwałam, szczegóły jak i całość. Słuchanie płynęło, działo się . Zasilane było światłem świadomości.
Czułam moc zaufania i energie naszej przestrzeni. Na takim głębokim poziomie ciche słuchanie stawało się esencją sesji Zen Coachingu. Otwierały się bramy na przestrzenie rozwiązań, nowych wglądów. Zobaczyłam całą Prawdę ,że odpowiedzi są w Nas.
Praktyka cichego słuchania to ćwiczenie się w uważności z głębi serca. To dawanie wspierającej uwagi Sobie i drugiej osobie. Świadomość tego jak działa na mnie ( jak odczuwam To w ciele) to czym dzieli się inna osoba jest drugą równie istotną stroną tego procesu. Objęcie tego rezonansu w swoim ciele jest istota integracji Prawdy.
